Mimo wzrostu produkcji żywności na świecie mamy ciągle problem głodu. Według danych Banku Światowego połowa z 7 mld mieszkańców Ziemi żyje za mniej niż dwa dolary dziennie a 1,1 mld ludzi cierpi nędze i ich dochód nie przekracza dolara dziennie. A nędza to prostu głód. Liczba głodujących ludzi liczy niespełna miliard.
W czasie, gdy świat jest w stanie wyprodukować znacznie większą ilość żywności co ósmy mieszkaniec naszego globu głoduje a co piąty nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej. Dostęp do czystej i zdrowej wody staje się bogactwem na miarę dostępu do ropy naftowej i gazu. Osiem milionów ludzi umiera co roku na świecie z powodu braku odpowiednich warunków sanitarnych.
Trzeba przyznać, że według danych ONZ-owskiej Organizacji do Spraw Wyżywienia i Rolnictwa w ciągu ostatniego półwiecza liczba ludności, która cierpi z powodu braku żywności i związanych z tym chorób zmniejszyła się.
To prawda, ze w ciągu ostatniego ćwierćwiecza światowa produkcja żywności podwoiła się, ale w wielu krajach jest ona nadal niewystarczająca. Produkcji żywności nie można rozpatrywać w kategoriach statycznych. Mamy w tej dziedzinie bowiem do czynienia z przeciwstawnymi trendami. Postępująca urbanizacja i erozja gleby ograniczają obszary uprawne zarówno w krajach uprzemysłowionych jak i rozwijających się. Wskutek erozji gleby, rocznie świat traci ok. 6 mln ha ziem uprawnych. Należy pamiętać, że większość dobrych ziem jest już zagospodarowanych. Odzyskuje się teraz pod uprawę ziemie gorsze, mniej urodzajne, co utrudnia wzrost wydajności w rolnictwie. Postęp technologiczny pozwala jednak na opracowanie metod zwiększenia produkcji żywności. Niestety tempo przyrostu żywności na świecie wyraźnie spada. O ile w dekadzie lat pięćdziesiątych wynosiło rocznie 3,7% to w dekadzie lat dziewięćdziesiątych zmniejszyło się do ok. 1,7%. Aby poprawić sytuację żywnościową ludności, produkcja żywności powinna wzrastać o 2% rocznie. Pamiętajmy, że rocznie przybywa na świecie ok. 90 mln ludzi. Dla krajów rozwijających się prognoza w tym względzie jest bardziej niekorzystna aniżeli dla krajów uprzemysłowionych. Wzrost produkcji żywności w wielu krajach rozwijających się nie będzie nadążał za przyrostem ludności.
Ok. 10% ziem uprawnych na świecie wymaga stałej irygacji a w Stanach Zjednoczonych nawet czwarta część. Irygacja przynosi wiele korzyści, uniezależnia uprawy od opadów, umożliwia wykorzystywanie po uprawę ziemi o niekorzystnych stosunkach wodnych oraz pozwala na zbiory kilka razy w roku. Ale irygacja ma również ujemne skutki. Przede wszystkim przyczynia się do zasolenia gleby i jeżeli teren nie jest właściwie drenowany, ziemia po pewnym czasie nie będzie się nadawała do uprawy.
Ok. 3,5 mld ludzi na świecie żyje w nędzy i ubóstwie. Wiele krajów nie jest w stanie wyżywić swych mieszkańców. Miliony ludzi umierają z głodu. Kraje rozwijające się Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej nie nadążają z podażą żywności w stosunku do przyrostu naturalnego. Kiedy klęski żywiołowe np. susze, nawiedzają te kraje, powodują masowe zgony wśród ludności.
Człowiek bezpośrednio lub pośrednio konsumuje ok. 1 tonę żywności rocznie oznacza to, że ludzkość zjada ok. 6 mld ton żywności rocznie. Prawie połowa z tego konsumowana jest w postaci zbóż takich jak ryż, pszenica czy jęczmień. Również ¾ energii i protein pochodzi ze zbóż. O ile przeciętny mieszkaniec krajów rozwiniętych gospodarczo spożywa średnio 2700 kalorii dziennie o tyle mieszkańcy krajów rozwijających się konsumują o 1000 kalorii mniej.
Zielona Rewolucja przyczyniła się do wzrostu produkcji żywności m.in. dlatego, że Stany Zjednoczone udzieliły znacznej pomocy finansowej m.in. Indianom i Pakistanowi. Było to w okresie zimnej wojny kiedy Waszyngtonowi zależało na pozyskaniu lojalności tych krajów w globalnej rywalizacji ze Związkiem Radzieckim.
W czasie międzynarodowej konferencji we włoskiej miejscowości L’Aquila, w lipcu 2009 r. liderzy 40 państw przyjęli dokument p.t. „Initiative on Global Food Security” (Inicjatywa w sprawie Globalnego Bezpieczeństwa Żywności). W dokumencie tym zobowiązali się przeznaczyć 20 mld dolarów w ciągu następnych trzech lat na rozwój rolnictwa w krajach biednych.
Liczba ludności żyjącej w absolutnej biedzie w latach 1990-2012 zmniejszyła się z 46% do 27% światowej populacji.
Pomocą w rozwiązywaniu niedoboru żywności mogła być produkcja tzw. zmodyfikowanej genetycznie żywności GMO. Ale jest to ciągle sprawa kontrowersyjna. W wielu bowiem krajach jest ona uważana za żywność nie zdrowa. Statystyki wykazują, że w Stanach Zjednoczonych zmodyfikowane genetycznie produkty stanowią w przypadku soi 95%, kukurydzy 86%, bawełny 93%, papai hawajskiej 93%. Ponadto produkuje się zmodyfikowane genetycznie ryż i ziemniaki.
Z żywnością wiąże się sprawa bezpieczeństwa. W obiegu są dwa pojęcia „bezpieczeństwo żywnościowe” oraz „bezpieczna żywność”. To pierwsze pojęcie odnosi się głownie do zapewnienia ludziom odpowiedniej ilości i jakości żywności. Natomiast pojęcie „bezpieczna żywność” oznacza, że jest to zdrowa żywność nie zawierająca substancji szkodliwych dla zdrowia.
Zarówno „bezpieczeństwo żywnościowe” jak „bezpieczna żywność” są problemem we współczesnym świecie, zwłaszcza w krajach, które nie odczuwają niedoboru żywności.