
Słusznym wydaje się rozróżnienie dwóch aspektów nakłaniania, które tu umownie zostaną nazwane dyrektywnością i perswazją (…). Za dyrektywne uznamy wezwanie do zachowań aktywnych (nawet wezwania pośrednie), za perswazyjne – wypowiedzi stymulujące postawy, które z kolei powinny sprzyjać pożądanym zachowaniom się[4].
Z założenia wypowiedzi perswazyjne powinny być na tyle ukryte, żeby było jak najtrudniej je zdemaskować. Powoduje to poważny problem z dokładnym ich rozpoznaniem, gdyż ciężko wskazać, czy nadawca miał zamiar użyć wypowiedzi perswazyjnej czy też było to działanie niezamierzone[5].
Kup moją książkę pt. "Jak politycy nami manipulują":
– "Jak politycy nami manipulują? Cz. 1: Zakazane techniki"
– "Jak politycy nami manipulują? Cz. 2: Przemowy w praktyce"
– "Jak politycy nami manipulują? Cz. 1: Zakazane techniki"
– "Jak politycy nami manipulują? Cz. 2: Przemowy w praktyce"
[1] http://portalwiedzy.onet.pl/88207,,,,perswazja,haslo.html, 23.08.2010.
[2] I. Kamińska-Szmaj, Propaganda, perswazja, manipulacja – próba uporządkowania pojęć. [w:] P. Krzyżanowski, P. Nowak (red.), Manipulacja w języku. Lublin 2004, s. 20.
[3] Ibidem.
[4] J. Bralczyk, O języku polskiej propagandy politycznej lat siedemdziesiątych, Warszawa 2002, s. 18.
[5] I. Kamińska-Szmaj, Propaganda, perswazja, manipulacja…, op. cit., s.21.
bardzo fajny artykul. Pozdrawiam Grzegorz
Bardzo, super, extra, mix z cytatów. Czy powstała z tego nowa myśl?
A mnie takie rozróżnienie na dyrektywność i perswazję wydaje się pozbawione sensu. Dla płacących klientów liczy się przecież tylko ostateczny rezultat, a nie droga dojścia do niego.. Takie podziały mi się kojarzą bardziej z akademickimi rozważaniami, a nie z konkretnym praktycznym know-how.