W 4. kolejce ligi niemieckiej Hertha Berlin zagra ze Stuttgartem, która z drużyn zdobędzie komplet punktów?
Sezon 2020/2021 w Bundeslidze rozpoczął się na dobre. Pierwsze rozegrane mecze już pokazują kto w przerwie wakacyjnej odrobił zadania domowe, a kto będzie musiał nadrabiać zaległości.
Hertha Berlin – potrzebuje lidera…
Hertha Berlin, która miniony sezon zakończyła na 10. miejscu (zdobyła 41 punktów). Musi w tym sezonie mocno napracować się, aby wrócić do czołówki najlepszych zespołów Bundesligi. Oczekiwania jak co sezon względem tego zespołu są bardzo duże. Niestety letnie przygotowanie do sezonu pokazuję więcej rozczarowań niż jasnego punktu. Ale zawsze warto mieć nadzieję, na poprawę sytuacji w klubie. Bo oprócz oczekiwań, klub dysponuje sporymi pieniędzmi i piłkarzami w których warto uwierzyć. Co prawda brakuje w zespole mentora, kogoś kto by pociągnął grę do przodu i był liderem.
Takim liderem mógłby zostać Krzysztof Piątek, który swoje pierwsze występy w nowym klubie pewnie wyobrażał sobie inaczej. Na początku był graczem rezerwowym, przez koronawirusa, mecze były rozgrywane bez publiczności więc odchodził kolejny plus w klubie, ale Krzysztof jako ambitny piłkarz nie poddał się i wskoczył do pierwszej jedenastki.
Ten sezon ma być dla niego lepszy niż miniony, zwłaszcza jeśli chodzi o zdobywanie goli, jeżeli nie będzie oddawał celnych strzałów na bramkę, trener Bruno Labbadia, będzie musiał poszukać nowego napastnika.
Trener Bruno Labbadia, 54-letni Niemiec, jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów w Bundeslidze, który potrafi budować zespół od podstaw. Udowadnia to podczas swojej pracy w Berlinie, pod jego wodzą, Hertha bez problemu utrzymała się w lidze, zajmując wspomniane 10. miejsce. Choć jest to dobry trener, to nie udało mu się jeszcze zdobyć żadnego trofeum jako trener. Aby zdobyć jakieś trofeum z Herthą będzie musiał się mocno natrudzić, aby ten zespół zaczął grać jak dawniej…
Stuttgart – szuka stabilizacji…
Chciałoby się powiedzieć, że sytuacja w Stuttgarcie wygląda inaczej, lepiej niż w Berlinie, ale niestety ona nie odbiega zbytnio od tej panującej w Hertha. Może jest trochę bardziej stabilniejsza, a letnie przygotowanie wyglądało lepiej niż w Berlinie.
To na czym klub ze Szwabii będzie skupił się w tym sezonie to na spokoju i przede wszystkim utrzymaniu w lidze. Bowiem awansowali oni z 2. Bundesligi i chcieliby w tej pierwszej pozostać jak najdłużej (to marzenie niemal każdego zespołu). Nie jest to zespół mocny, ale może on pokazać się z lepszej strony w meczach z rywalami, którzy grają na podobnym poziomie co Czerwoni.
Hertha Berlin ma Krzysztofa Piątka, a Stuttgart ma innego Polaka – Marcina Kamińskiego. Obrońca z każdym meczem zapowiada się coraz lepiej. Warto na niego więcej stawiać, reprezentant Polski ma nadzieję, że w pierwszej Bundeslidze zagra lepiej niż przed sezonem.
Trener Pellegrino Materazzo, Amerykański trener, który ma coraz większą rzeszę fanów, awans do pierwszej Bundesligi już stawia go w pozycji wygranego trenera. A kibice chcieliby aby ich ukochany zespół ze Stuttgartu odnosił sukcesy jak chociażby 13 lat temu, kiedy po raz ostatni odnieśli zwycięstwo i zostali mistrzami Niemiec. Do tego jest długa droga, ale Materazzo jest trenerem z ambicjami.
Eksperci typują wynik spotkania na korzyść Herthy, chociaż Stuttgart może zaskoczyć. Przede wszystkim ten mecz dla polskich kibiców będzie ciekawy pod względem grających w nich dwóch Polaków…