W 16. kolejce Ligi angielskiej czekają nas derby Manchesteru i Londynu. Manchester City zmierzy się z Manchesterem United, natomiast w Londynie zagra West Ham United z Arsenalem.
To co najbardziej kibice lubią w sporcie to kiedy na boisko wychodzą dwie drużyny z jednego miasta, są to wówczas Derby w tym przypadku Derby Londynu, które kibice w futbolu kochają najbardziej. W ciągu roku w Premier League jest ich kilka. Z Londynu jest bowiem kilka drużyn: Arsenal Londyn, Chelsea Londyn, Crystal Palace, Tottenham Hotspur i West Ham United.
Za każdym razem, kiedy grają między sobą te zespoły w Londynie wśród kibiców panuje wielkie święto.
West Ham United – ciężka praca i spokój…
Kiedy rozpoczynał się nowy sezon West Ham United miał postawiony cel, aby w tabeli być jeszcze wyżej niż przed rokiem (10 miejsce, 52 punkty). Po cichu marzyli, aby dostać się do pierwszej szóstki. I jak w każdym sezonie nie jest to taki proste, bo pierwsze cztery miejsca są „zarezerwowane” dla mocniejszych zespół takich jak: Manchester City, Liverpool FC, Chelsea Londyn czy Arsenal Londyn.
Ale wszystko jest w sporcie możliwe, bo niżej notowane miejsca można śmiało wywalczyć. Sheffield United to nowy beniaminek Premier League, który może trochę namieszać i z którym na pewno o pozycję w tabeli powalczą Młoty. Bo to zespoły o bardzo podobnym stylu.
Latem 2018 roku, WHU pozyskał z Swansea Łukasza Fabiańskiego, znanego już londyńskiej publiczność z występów w Arsenalu. Łukasz świetnie wpisał się w styl drużyny. I po każdym meczu był nagradzany. Kilka tygodni temu dostał urazu i wypadł z gry na kilka miesięcy i w jego miejsce trener postawił na Hiszpana Roberto Jimenez Gago, którego klub pozyskał za darmo z Espanyol. To rok młodszy od Fabiańskiego bramkarz (rocznik 1986), który grając robi duże postępy, coraz bardziej można na niego liczyć.
W poprzednim letnim okienku transferowym klub wydał blisko 99 milionów funtów na nowych zawodników. Transfery nie przyniosły zamierzonego efekty w tym sezonie ma być lepiej. O to ma się postarać trener Chilijczyk – Manuel Pellegrini, bardzo spokojny trener, który umie pokierować zespołem w sposób bardzo spokojny i rozważny. U niego liczy się przede wszystkim ciężka praca. Potrafi zdobywać upragnione trofea w swojej karierze trenerskiej ma ich już dziewięć.
Z Młotami chciałby zdobyć wyższe miejsce w tabeli i powalczyć np. Ligę Europejską lub eliminację do tej Ligi…
Kanonierzy – oby nie popełniali wcześniejszych błędów…
Arsenal Londyn w tym sezonie radzi sobie średnio. Zdarza się, że często powielają błędy z poprzedniego sezonu, gdzie zwłaszcza w meczach wyjazdowych można było zauważyć różnice w grze. Pierwsza polowa była ospała w drugiej musieli gonić wynik.
Od trzech lat nie potrafią zakwalifikować się do Champions League, musi im wystarczyć Liga Europy. To niewątpliwie najdłuższa przerwa, od kiedy pierwszy raz awansowali do tych rozgrywek.
W tym sezonie ma być zdecydowanie lepiej, mają przede wszystkim poprawić skuteczność. Ma o to zadbać m.in. Pierre-Emerick Aubameyang i Alexandre Lacazette, obaj panowie świetnie się dogadują.
Pierre-Emerick Aubameyang zdobył już w tym sezonie 10 bramek i ciągle powiększa swój dorobek strzelając praktycznie w każdym meczu. W minionym sezonie zdobył 22 trafienia i został „Królem strzelców” w Premier League. Natomiast Alexandre Lacazette w minionym sezonie zanotował 13 goli i aż 8 razy asystował.
Pozycja bramkarza Kanonierów też jest coś dobra. Po odejściu na emeryturę Perta Cecha w jego miejsce „wskoczył” młody i utalentowany Niemiec rosyjskiego pochodzenia Bernd Leno, który trafił do Arsenalu z Bayeru Leverkusen. Widać, że dobrze się tutaj czuje. Jest jednym z wyróżniających się bramkarzy w Premier League. Grając w Arsenalu zrobił duży postęp, imponuje skutecznością i ma dobry refleks.
Eksperci typują, że meczu West Ham United – Arsenal Londyn, gra powinna być wyrównana. Jeśli Kanonierzy wyeliminują błędy a WHU postawi na swoje najmocniejsze atuty to może być bardzo interesujący mecz…